PRZESIADŁAM SIĘ NA WAZE-A



Przez wiele lat byłam zwolenniczką Google Maps i to one prowadziły mnie do celu. Maż przekonywał mnie do Waze już dłuższy czas. ja jednak zawsze odpowiadałam: "Mapy to mapy, jaka to różnica?". Co prawda w Waze zawsze podobała mi się możliwość oznaczenia, gdzie zaparkowało się samochód. Szczególnie ceniłam sobie taką funkcjonalność, gdy zmieniłam żółty na srebrny samochód, jednak to było zbyt mało by zainstalować nową apkę.  Pojechaliśmy na wakacje na Korfu, jak zwykle wynajeliśmy samochód i sprawna dobrze kierująca nas mapa by się przydała :)

//Jeśli nie byliście na Korfu bardzo Wam polecam, niezwykle niebiańska wyspa. Nie podobna do innych greckich na jakich miałam okazję spędzać urlop. Takie europejskie Malediwy.

Jeżdźąc po stromych, krętych drogach wyspy potrzebowałam mapy, która nie tylko wskaże drogę, ale wskaże ja poprawnie i nie nakieruje nas na ślepy zaułek. Tak mi się zdarzało z GoogleMaps wcześniej. Delikatnie sfrustrowana sytuacją, że wjechaliśmy do kogoś na posesję pięknego domu, chociaż nasz „pilot” pokazywał, że wiedzie tędy droga przynajmniej standardu międzymiastowej, zainstalowałam Waze. Myślałam, że mało znana aplikacja nie da sobie rady, a tu takie zaskoczenie. Poprowadziła nas świetnie i bez problemów.  

Kilka sów o Waze.
Aplikacja opiera się o informację przekazywane przez Waze-erów o korkach, policji czy wypadkach. 



Sam algorytm wyszukiwania drogi jest bardzo optymalny i nie udało nam się jak na razie zaparkować na środku jeziora :).  Z ciekawostek zobaczycie informacje o trasie, wybierzecie jedną z nich na podstawie informacji o korkach, czy patrolach policji. 


Na bierząco jesteście w stanie sprawdzić czy prędkość z jaką jedziecie jest dozwolona na danym odcinku- lewy dolny róg. Możecie pisać z innymi Waze-erami. Im częściej jeździcie z wykorzystaniem tej aplikacji, wzrasta Wasza aktywność w oznaczaniu sytuacji na drodze, tym szybciej Waze dorasta.


Na koniec wycieczki pamiętajcie by Waze-a położyć spać. :)



Do zobaczenia ! Może na trasie?

Komentarze